Orzeszki to wspomnienie mojego wczesnego dzieciństwa. Nie do końca mogę sobie przypomnieć ich smak ale wiem, że były pyszne…. Piekła je zawsze moja babcia, niestety nikt nie może sobie przypomnieć czym je nadziewała, bo na pewno nie był to kajmak (rzecz zapewne niedostępna w komunizmie). Dzięki tym małym łakociom przeniosłam się na krótką chwilę do lat słodkiego dzieciństwa. Gdy siedząc na progu domu, patrząc na biegające koty po podwórku, wcinałam małe orzeszki i nic więcej nie potrzebowałam do szczęścia.
- 300 g mąki
- 100 g cukru
- 200 g margaryny
- 1 jajko
- puszka masy kajmakowej (dulce de leche)
Do miski wyspać mąkę, cukier, dodać jajko i posiekaną margarynę. Wszystkie składniki zagnieść na jednolite ciasto i schłodzić przez 30 min. w lodówce. Schłodzonym ciastem wypełniać foremki na orzeszki. Wypełnione ciastem foremki piec w nagrzanym piekarniku do 180 stopni na złoty kolor. Upieczone orzeszki odstawić do ostudzenia. Przestygnięte ciasteczka wyciągnąć z foremek. Nadziać każdą połówkę orzeszka masą kajmakową i skleić parami tworząc orzech.
Smacznego!
Muszę koniecznie kupić orzeszkową foremkę :)
OdpowiedzUsuńKiedys moja babcia robila orzeszki, ale nadzienie bylo inne, orzechowe :) smaki dziecinstwa sa super!
OdpowiedzUsuńnie "lecie" a "leche"
OdpowiedzUsuń"leche" to mleko
Dzięki za poprawkę, tak to jest jak chce się szybko coś napisać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdo cooking Marta: No ja teraz się dowiedziałam, że jeszcze można zrobić orzeszki z masą taką jaką nadziewa się wafle(z mleka w proszku) tylko gęstszą. Może kiedyś i tak spróbuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak ja lubię takie orzeszki, w ogóle to uwielbiam wszelkie orzeszki ;) ale chyba te bardziej od takich prawdziwych ;)
OdpowiedzUsuńorzeszki u mnie bywały
OdpowiedzUsuńbywają nadal
lubie je robic z Mamą
a masa budyniowo maslana..
też pamietam dobrze ich smak :)
OdpowiedzUsuń