Pamiętam jak pierwszy raz jadałam crème brûlée… na wierzchu chrupiąca skórka ze słodkiego karmelu, a pod spodem delikatny, jedwabisty krem – po prostu niebo w gębie;) Zawsze marzyłam o zrobieniu takiego cuda sama w domu, no i się doczekałam. W tym miejscu muszę podziękować mojej kochanej mamie, która kupiła mi potrzebne oprzyrządowanie:)
Chęci były ogromne na crème brûlée, ale w okolicznych sklepach nie znalazłam prawdziwej wanilii - za to były laski cynamonu. Tak w ramach rekompensaty powstał krem kataloński. Poniżej uwiecznienie moich poczynań.
Składniki (na 4 porcje):
Śmietanę i mleko wlać do garnka, dodać przełamane laski cynamonu i skórkę z wcześniej sparzonej cytryny- całość podgrzać nie doprowadzając do wrzenia. Ciepłą śmietanę przecedzić przez sitko (odrzucając skórkę z cytryny i cynamon).
Żółtka utrzeć razem z cukrem pudrem na białą, puszystą masę. Do tak ubitej masy dodać chłodną śmietanę i delikatnie wszytko razem wymieszać.
Masę na krem przelać do czterech żaroodpornych naczynek - kokilek. Naczynka umieścić w większym (również żaroodpornym) naczyniu wypełnionym wodą. Całość wstawić do piekarnika i piec około 40 min w temperaturze 180 stopni, aż masa się zetnie.
Upieczony krem odstawić do ostygnięcia. Brązowy cukier wymieszać razem z cynamonem i posypać nim każdy deser. Przy pomocy palnika cukier stopić na karmel. Tak przygotowany krem schłodzić w lodówce.
Smacznego!
Chęci były ogromne na crème brûlée, ale w okolicznych sklepach nie znalazłam prawdziwej wanilii - za to były laski cynamonu. Tak w ramach rekompensaty powstał krem kataloński. Poniżej uwiecznienie moich poczynań.
Składniki (na 4 porcje):
- 300 ml śmietany 30%
- ¼ szklanki mleka
- 3 żółtka
- 2 laski cynamonu
- Skórka z ¼ cytryny
- 3 łyżki cukru pudru
- 4 łyżki brązowego cukru
- ¼ łyżeczki cynamonu
Śmietanę i mleko wlać do garnka, dodać przełamane laski cynamonu i skórkę z wcześniej sparzonej cytryny- całość podgrzać nie doprowadzając do wrzenia. Ciepłą śmietanę przecedzić przez sitko (odrzucając skórkę z cytryny i cynamon).
Żółtka utrzeć razem z cukrem pudrem na białą, puszystą masę. Do tak ubitej masy dodać chłodną śmietanę i delikatnie wszytko razem wymieszać.
Masę na krem przelać do czterech żaroodpornych naczynek - kokilek. Naczynka umieścić w większym (również żaroodpornym) naczyniu wypełnionym wodą. Całość wstawić do piekarnika i piec około 40 min w temperaturze 180 stopni, aż masa się zetnie.
Upieczony krem odstawić do ostygnięcia. Brązowy cukier wymieszać razem z cynamonem i posypać nim każdy deser. Przy pomocy palnika cukier stopić na karmel. Tak przygotowany krem schłodzić w lodówce.
Smacznego!
Wow, wstyd się przyznać ale sądziłam że niewiele jest możliwości kombinowania z creme brulee - a tutaj w wersji idealnej dla mnie, cynamonowej! Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńboska rozpusta! uwielbiam! koniecznie muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńTakie desery to właśnie to co tygryski lubią najbardziej :)
OdpowiedzUsuńaż mi ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńwspaniała uczta dla kubków smakowych :)
OdpowiedzUsuńI to jest prawdziwy krem kataloński! najlepszy wg oryginalnego przepisu,bez udziwnień.
OdpowiedzUsuńcrema catalana w przeciwieństwie do crème brûlée robi się na mleku a nie śmietanie, więc Twój przepis to fuzja obu tych deserów :)
OdpowiedzUsuń